Osobiście darłbym już na miejscu grubego zwłaszcza w Stanach, bo go inny gruby wyprzedzi.
Przecież przed Stanami złote czasy więc dla nich to duszenie inflacji to będzie śmiechu warte w porównaniu z zamówieniami na wszelkie dobra, których będzie brakować na świecie zaczynając od zbrojeniówki, samochodów itd.
Najwyżej im Japończycy i Chińczycy powyskakują z US-bondów za pół darmo.