chyba jednak kapiszon ten strzał :) Nasz rynek gra swoje, oni swoje. Ostatnio zaczyna to być reguła, według mnie to dobrze.
Jak dla mnie wciąż ktoś "gruby" opuszcza naszego bananka, "silny" PLN mu pomaga i wychodzi sobie stopniowo. Stąd te szarpania, niepewność i jednocześnie dystrybucja papiera jak leci, na różnych spółkach na których tylko jest wystarczająca płynność w danej chwili. Pytanie kto to odbiera? inne silne ręce? nasze fundy? ulica :D ?