Będzie jak w 2005 r, ani połowa obietnic nie zostanie zrealizowana.
Wtedy też w kampanii byly socjalne hasła a rzeczywistość była taka ze w reformie podatkowej
bogatsi zyskali po kilka tys zł a biedota po 20 zł , które za parę miesięcy zjadła inflacja.
Nie było dotowania nierentownych przedsiębiorstw , budżetówka obeszła się smakiem,
pielęgniarki nie dostały podwyżek a lekarzy próbowano pogonić w kamasze.
Znamienna jest ostatnia wypowiedz pana prezydenta o frankowcach.
Decyzja musi być rozważna , trzeba wziąć pod uwagę również kredyty w złotych i uwzględnić
interesy banków.