Tak szczerze mówiąc, to wcale nie wyczekuję zwały, staram się po prostu reagować tak jak Ty, ale z większym wyprzedzeniem. Mi wręcz zależy na hossie giełdowej, ale nie dętej, tylko fundamentalnej, bo to będzie oznaczało koniunkturę w gospodarce. A widzę, że w realu jest różnie... Więc zastrzeżenia mam nie tyle do wysokości poziomów giełdowych, ale do zajadłości i dynamizmu ostatnich wzrostów, które każe mi na razie przyjąć postawę kontrariańską...