Każdy widzi i pisze co chce. Papieru mało i trzeba kombinować. Jeden ma dosyć, drugi liczy na właściwą wycenę. Jest nisko. Na rynku szuka się wartości i zysków. Docelowo oczywiście. Tu matematyka jest prosta. Jest tanio i pytanie jak długo jeszcze będzie. Tu już praktycznie jest nowy kapitał, więc trzeba liczyć na "umarlaków" aby podobierać. Wtedy lukami do wyceny. Tak to działa. Czekać, obserwować.