Nie wydaje mi się, żeby prezesi tak lekkomyślnie ryzykowali odpowiedzialnością, w końcu podanie złej informacji nic ich nie kosztuje a nie byłaby ona chyba dla nikogo wielkim zaskoczeniem. Wniosek - jest jeszcze cień nadziei, że spółka wyjdzie na prostą a wtedy nikt nie będzie szedł ze sprawą do KNF czy prokuratury.