Tak, tak, wbrew klamstwu o zaplacie przez telefon rozgrzany pan prezes milym slodkim glosem zapewni cie, ze kiedys ci odda, ale najpierw musial zaplacic sobie, zonie, sasiadce, prezesowi w swojej spolce, swojemu prawnikowi i innym czlonkom RN. Tak, wiesz, rozumiesz, nie starczylo dla wszystkich. A sad wymagal komunikatu to trzeba bylo go puscic. Prawde dostosuje sie do komunikatu we wtorek (w grudniu po poludniu)