Nie należy się przejmować, że akcje są wycofane z obrotu. Jeśli ktoś wycofuje akcje z obrotu, to głównym motywem jest posiadanie 100% akcji. Wcześniej, czy później ktos zgosi się po te akcje. Przy wycofywaniu Wawelu i Drosedu płacili 2-krotną cenę z wezwania, ale wtedy też można ich przeczekać. Mając 1 akcję jesteś teoretycznie dopuszczony do waznych informacji. Teoretycznie, ale tego nikt nie lubi. Kiedyś, zanim zmieniło się prawo giełdowe, mając 1 akcję można było zablokować ważne decyzje spółki i nie było ważne, czy jest to racjonalne. Wystarczyło złożyć wniosek do sądu, a emitent musiał prosić i płacić.