Po pierwsze - źle zrozumiałeś moją wiadomość. Pisałem, że jeśli będę musieli szukać nowego inwestora to pewnie znajdą, o ile nie mają trupów w szafie. Napisałem że "jestem tego prawie pewny", tj. że jestem prawie pewny, że znajdą inwestora a nie ukryte problemy.
Po drugie - nie mam szklanej kuli. Moja meteorytyka opiera się o analizę dostępnych informacji i tworzenie realnych scenariuszy pod własne plany ewentualnościowe, których szczątkowe relacje tu prezentuje. To się nazywa wariantowanie i jest podstawą planowania w biznesie i inwestowaniu.
A teraz śmało możesz mi odpisać merytorycznie o "słabych rączkach" i na koniec dodać zawierające dużą dozę informacji "hehe", bo to jest prawdziwy "poziom".