Gościu, to nie jest list intencyjny tylko umowa komercyjnej sprzedaży podana w ESPI.
Umowy dystrybucyjne miałeś wcześniej i się śmialiście, ze nic z tego nie będzie.
Inna sprawa, że nie musi wcale rosnąć, z chęcią jeszcze dokupię w promocji. Skoro są geniusze sprzedający po pierwszej komercyjnej umowie akcje poniżej ceny emisji, to żal ich nie uwolnić od ciężaru akcji.