to ja może wytłumaczę:
- dodruk, czytaj potrzebujemy więcej kasy, najlepiej na pensje dla zarządu, biuro, samochody (bo pojawiły się nowe modele) i być może inwestycje
- konwersja obligacji na akcje, czytaj na samochody i biura już wszystko wydaliśmy, na inwestycje nie mamy, więc przyjmijcie od nas długi drodzy wierzyciele w postaci akcji, a być może dostaniecie 10-20% pożyczonych pieniędzy, sami zresztą zdecydujecie kiedy już znudzi się Wam czekanie na zwrot pożyczonej kasy i sprzedacie po bieżącym kursie.
Tak ogromna konwersja jak w Orco zapowiada brak możliwości wzrostu, bo przy każdym wzroście część wierzycieli będzie próbowała uciec sprzedając te swoje miliony akcji.
Obecne wzrosty: ???? Spółka najpierw prawie bankrutuje, a przy pierwszych wynikach kwartalnych ponad kreskę rośnie o 20% jednego dnia. Wniosek - obecna giełdowa wycena jest wyceną bankruta (jest to kwota dość przypadkowa) i dowolnie błaha informacja trzęsie kursem. To zadziała zresztą w obie strony.