Jak bym był właścicielem jakiegoś większego podmiotu, to też bym miał mniejszościowych akcjonariuszy (jakieś 10% kapitału akcyjnego) w ... głębokim poważaniu. Sądzę, że zakładanie czegoś innego byłoby zwyczajnie myśleniem ... życzeniowym, delikatnie rzecz ujmując.
Natomiast Twoje rozumowanie nie jest pozbawione przesłanek logicznych, a w każdym razie tak by wynikało z doświadczeń historycznych. Była ... kiła-mogiła, to i będzie ... kiła-mogiła.
Ja jednak liczę na to, że giełda tak nie działa, czyli nie powiela scenariuszy z przeszłości. Tu żeby wygrać trzeba zaryzykować, że wydarzy się jakiś trend oczekiwany ale w nieoczekiwanym momencie. Gdyby wszystko było takie oczywiste i przebiegało w sposób przewidywalny to byśmy mieli tutaj już wyższy kurs, który by rósł liniowo powoli w górę. Ale tak zwykle nie jest, bo w grę wchodzi zwyczajna spekulacja.
Oczywiście nie jest to argument za tym, że w czwartek pójdzie kurs do góry. Przyznam, że sam nie wiem co się wydarzy w ten czwartek. Zakładam, że w długim terminie ten kurs wzrośnie wraz z wyceną Spółki, aczkowiek zgadzam się z Tobą, że trwa to już zniechęcająco długo.
Jedyne co bym radził to nie kierować się emocjami, bo na giełdzie są one zwykle złym doradcą.