pamiętam, jak pierwszy raz zobaczyłem Misiąga na zdjęciu z tą jego uśmiechniętą szyderczo gębą. Od razu skojarzył mi się z moim jednym znajomym, który niczym pozytywnym w życiu nie zabłysną. To podobieństwo powinno być dla mnie wskazówką o nadchodzącym Armagedonie....niestety nie było.