O tym czy nie ma szans to sie jeszcze przekonamy. Mnie ciekawi:
1. Kto w takiej ilosci sprzedawal, w piatek, wiedzac, ze wezwanie sie nie uda?
2. Czy wyniki Graala za pierwsze polrocze to rzeczywiscie tylko sztuczka ksiegowa/wypadek przy pracy czy spadek ? Jesli to ksiegowa sztuczka to ciekawiloby mnie jaka. Jesli tak nie jest, to znaczy, ze wchodzimy w okres gorszych wynikow a to z kolei oznacza, ze Kowalski
a. albo chce sprzedac Graala poki jeszcze jest cos warty,
b. albo chce wykorzystac ten wlasnie okres wynikowej suszy by sciagnac Graala od drobnicy i wycofac go z gieldy.
Problem jest taki, ze otoczenie rynkowe moim zdaniem aktualnie absolutnie nie nadaje sie do sprzedazy Graala. Chyba, ze ktos jest pod sciana albo nie ma juz ochoty prowadzic tego biznesu. Bywaly juz naprawde lepsze okresy. Swoja droga interesujace, ze Kowalski nagle obudzil sie z pomyslem skupu, a od 2 lat mogl sobie powoli dobierac po nizszych cenach, slupami i po cichu. Czy on zglupial? :)