Sakitoru, nikt cię nie atakuje, to ty uwierzyłeś w jakąś swoją misję....jak kiedyś napisałeś że "giełda mi się słucha" to pomyślałem ....gość nawiedzony.
Jak byłem młodym, pięknym i bogatym leszczem giełdowym to było tak: grałem sobie zarabiałem jakieś pieniądze i nadchodził ten dzień ...wpadałem w duży przeciwny ruch, uśredniałem i w końcu zamykałem z pokaźną stratą... i tak w kółko....straciłem kupę kasy.
Aż przyszedł ten dzień że pomyślałem graj odwrotnie i.....czasami kręcę się w kółko krótka, długa, krótka, długa ale zawsze jestem w istotnym trendzie i odtąd zacząłem zarabiać. Ciągle trzeba pracować nad systemem żeby momenty odwrotu były jak najbardziej korzystne, ale wg mnie takie trzymanie się trendu (podążanie za nim) to jedyna droga do zysku.
Natomiast wszystko to (jak by tego nie nazwał) co chce sterować trendem zaliczam do bzdur. Czasami może się udać jakaś banda, jakiś poziom jakieś zniesienie, ale tylko czasami.
Giełda to środowisko chaosu i wielowektorowych sił.