Gdyby prawdą było to, co piszesz, F. byłby już w Ameryce. Ale on nie jest głupi - wie, że tam fundament jego biznesu (relatywnie niskie koszty pracy - w ofertach pracy na produkcji proponują 2500 zł brutto, czyli do 1800 netto) by się rozsypał, a z nim cała ta maszynka do wyciskania pieniędzy.