Ja tam się nigdy w żadne fejsbuki nie bawiłam. A na nk założyłam konto chyba pod koniec 2007 - jak zaczynało byc to modne, wówczas jeszcze do celów w miarę przewidywalnych czyli skontaktowania się z kumplami z dawnych klas. W sumie w 95% własnie do takich celów do dziś używam tego konta - nawet w miniony piatek mieliśmy kolejne spotkanie klasowe z podstawówki i kontakt odbył się przez nk - więc się przydaje:)
A zdjęcia z Egiptem, willą, basenem i żoną sąsiada;) - pewnie nadal sa praktykowane, średnio to śledzę. Wiesz, to też jest miejsce na swego rodzaju terapię - pochwalic się żeby pozazdrościli, zwłaszcza jak w szkole niezbyt szło albo było się pośmiewiskiem... - nikt nikomu nie broni...
W sumie nie mam nic przeciwko i sama chętnie oglądam, jak ktoś zapodaje zdjęcie z konkretnego znaczącego wydarzenia w stylu ślub czy potomek, no i przede wszystkim kontrolnie jedno zdjęcie żeby sprawdzic jak ktos wygląda po latach - to OK.
Ale są tez tacy, którzy regularnie np. co tydzien zamieszczają zdjęcie z cyklu "mój syn zrobił kupkę, a tu pierwszy raz był tu, a tu zrobił tamto,,, itd." - to trochę męczące, ale nikt nie zmusza do oglądania.
Każdy sam decyduje, co ujawnia i co ogląda:)