Nie ma wniosku, bo kazdy sie boi go zlozyc. Kazdy ma nadzieje ze cos sie urodzi , ze cudownie nagle spolka zarobi i splaci dlugi, wierzyciele (ci na duze kwoty) boja sie dotknac zgnilego jaja. I tak kolowrotek sie kreci! Podwyzszenie kapitalu to oklejanie skrawkami tapety i tak juz rozlatujacej sie sciany. Takie proby to sa jedynie na przeciagniecie w czasie, moze jakis "kontrakcik" ??? Nowa nadzieja? Naiwnosc nie zna granic, nawet skrajna glupota nia nie jest.