Pytałam w Santander Bank i powiedziano mi, że mam przyprowadzić do banku potencjalnego kupca i na miejscu u nich spisać umowę kupna - sprzedaży. Miał nawet druk umowy. Tylko jeśli kupujący nie ma konta maklerskiego, pewnie będzie musiał założyć. Nie dopytałam, ale to może tak jest, że ta osoba też później sprzedając komuś, może wrzucić sobie w straty. Chociaż z drugiej strony, jak długo mogą krążyć, czy wisieć na kontach akcje firmy, której od lat już nie ma.