W końcu udało się przenieść tego człowieka do innej celi. Gdy kończę pisać ten tekst, Osiecki siedzi już dwa miesiące. Miał okazję do jednego spotkania z żoną. W sali widzeń przy stoliku siedział z nimi funkcjonariusz, całe spotkanie było dozorowane. Dopiero po dwóch miesiącach, tuż przed Świętem Zmarłych, po bardzo silnej presji obrońców, Osiecki zostaje po raz pierwszy przesłuchany. Przesłuchany to może powiedziane na wyrost. Bo prokurator miał może ze trzy pytania.