Dla mnie szokujące jest to, że kierownictwo z Gdańska nic nie robi. Jeżeli w ciągu maksymalnie 2 lat nie obronią ENERGA SA firma przestanie istnieć. Znikną nie tylko stołki, ale oberwie całe Pomorze, gdyż wszystkie umowy (remontowe, dostawy etc.) będą realizowane centralnie z Orlenu. Bezpowrotnie zniknie kura znosząca złote jajka. A my akcjonariusze pewnie trochę zarobimy na wezwaniu. Ja poczekam te 2 lata, a może krócej bo chłopcy z PSL-u uciekną z koalicji.