Re: Inżynier z NASA

No ściska jak na ciebie patrzę. Nawet w tym żałosnym tekście musiałeś zrobić błąd.


Ty staryznajomek chcesz mi zaimponować maturą i ortografią, hahaha, dobre.
> Co z tego, że piszesz ze słownikiem, jak takie bzdety.... kłamstwa i komfabulacje chorej głowy, że tego się czytać nie da:)
> Ja nie mam kompleksu wykształcenia, bo skończyłem uczelnie techniczną w TOP10 na świecie. I raczej coś się nauczyłem bo zanim się przebranżowilem, pracowałem w najlepszej na świecie firmie inżynierskiej (tylko raz w rankingu spadła na 2 miejsce:) Co nie zmienia faktu, że nie dzielę ludzi na wykształconych i nie. Co najwyżej polewam z takich jak ty co przychodzą po podwyżkę i krzyczą, że oni mają te same żołądki co inni, tyle że głowy nie te same:)
> Prawnuka nie wyzywałem, nawet czasem lubiłem jego bajdurzenie. Trzeba go było tylko czasem przytemperować, kiedy mieniąc się za znawce tematu pisał głupie głupoty jak ty.
> Ty i helmut to inna sprawa, spamerow i c* h,amów trzeba trzymać krótko:)
>
> https://www.bankier.pl/forum/temat_re-i-po-co-latasz-do-moderstora,66645899.html




A teraz "uku" przepisz 100 razy KONFABULACJE aż się nauczysz.