spójrzmy na to logicznie, teraz sprzedają zniecierpliwieni...czyli kto kupuje? Może być tak, że ten tajemniczy inwestor skupi od swoich słupów i będzie miał kilkadziesiąt procent akcji, nie wiadomo od jakiego czasu już tu jest?
Spółka ma predyspozycje, ale bez komunikatu aż tak rośnie, fakt na małym wolumenie, bo nawet 200 tysięcy akcji to nie jest jakiś wyczyn. Musi coś być i to coś dużego?