Ott przekazał ostrożną wycenę minimalną (z naciskiem na minimalną) na poziomie 200 mln euro, pewnie po to, zeby się później pochwalić lepszym wynikiem niż prognozował w 2010 r. :) Jaki będzie ostateczny wynik, to nikt tego teraz nie wie. Będzie to wynikowa kilku zmiennych: cen luskusowych apartamentów w Wa-wie w najbliższych 2 latach, kurs EURO / PLN, sposobu księgowania itp. Moim zdaniem przychód będzie wyższy niż 800 mln zł.
Jeśli chodzi o Berlin, to bardzo proszę:
Cytat fragmentu wypowiedzi z blogu Otta z dnia 15 marzec 2011:
„Wydaje się oczywiste, że najciekawsze transakcje w ciągu najbliższych kilku lat zostaną zawarte w Berlinie, jeśli cena za metr kwadratowy w tym mieście utrzyma się na dotychczasowym niskim poziomie. Berlin jest nadal najtańszą stolicą w Europie, nawet tańszą od Aten… Orco, posiadając łącznie 1 milion metrów kwadratowych w stolicy Niemiec, będzie czerpać korzyści z tych zasobów. Gdyby miano dokonać wyceny mienia spółki Orco w Berlinie według dzisiejszej średniej paryskiej, wyniosłaby ona łącznie 5 miliardów euro… Wytrwałość jest matką każdego sukcesu!”
link: http://jeanfrancoisott.blogspot.com/p/polzca.html
Węź pod uwagę jeden fakt, że w aktywach spółki masz ujęte wartości gruntów po cenie nabycia przez spółkę. Dopóki spółka nie zrobi przeszacowań kapitałów w bilansie, dopóty wartość rynkowa będzie rózna od wartości księgowej. Ta różnica to zysk spółki który zostanie zaksięgowany dopiero po sprzedaży gruntów lub nieruchomości zabudowanych na tych gruntach wraz z gruntem. Dlatego właśnie ta spółka jest tak atrakcyjna - bo jest niedoszacowana, a analitycy ING doszli do takich samych wniosków i dlatego kupili pakiecik 5% wszystkich akcji w obrocie. Zaś w ostatnich kilku latach cena akcji spadła tak dramatycznie z kilku podstawowych powodów: kryzys światowy, zatrzymane inwestycje, zbyt duże zadłużenie i ostatecznie problemy w spółce w postaci walki pomiędzy zarządem a akcjonariuszami. Wszystko to mamy już za sobą. Problemy zarządu, to przede wszystkim żal głównych akcjonariuszy, którzy nabyli obligacje za 100 EURO za dużą kasę, a teraz ich wycena to marne 9 EURO. Skoro dogadali się z Otto, to widzą szanse na odzyskanie zainwestowanych pieniędzy.
Kiedy wkurzam się na kurs Orco, że jest nadal na tak niskim poziomie, to czytam sobie ostatnią linijkę zacytowanej przeze mnie powyżej wypowiedzi Otta ... - w tym jednym zgadzam się z nim w 100% :)
pozdrawiam,
mr.money