Okręt już dawno zatopili.
Rezygnacja z fukcji jest tylko formalnością. Od momentu przydzielenia nadzorcy sadowego, Prezes nie spełniał faktycznej władzy. Teraz nie ma już nic do gadania. Syndyk podzieli co może i ślad po Saplingu nie zostanie. Tyle w temacie.
Jeżeli jest tu jeszcze ktoś z papierem, to już pozamiatane.