Ewo, wiem, że dyskusja z Tobą to jak walka z wiatrakami, ale odpowiedz proszę logicznie i zrozumiale, dlaczego mielibyśmy cokolwiek stracić na porozumieniu? Bo to, że nic możemy jednak nie zyskać jest przez nas brany pod uwagę, ale zważywszy na niewielkie nakłady finansowo-czasowe, możemy osiągnąć więcej, niż zakłada wezwanie. Zatem doprecyzuję pytanie: co możemy stracić na porozumieniu?