"A u Ojca Tadeusza bezdomni samochody rozdają" - i tak to się robi, jak trzeba. Co do walki o swoje - w obecnym systemie nie liczy się, kto ma rację - tylko kto ma więcej funduszy/kapitału. Wtedy do wielu (większości?) przepisów w Polsce można dorobić interpretacje i na fali falandyzacji wyjść bez większego uszczerbku. Nawet potrafią ci wytłumaczyć, czemu 128-latek mógł bez podejrzeń sądu kogoś upoważnić ("nie ma przepisu, który stwierdza, że człowiek nie może żyć 128 lat.").
Albo czemu złodziej nie jest złodziejem, tylko wziął coś przez roztargnienie. Na podniesioną kwestię, że roztargnienie u sędziego, to kiepski temat - co słyszymy? Że jak roztargniony zakłada togę, to się spina i już nie jest roztargnionym...
Obecna władza przygląda się wielu detalom, w przypadku PRC znaczenie mogło mieć, np. to:
https://www.mf.gov.pl/ministerstwo-finansow/wiadomosci/komunikaty/-/asset_publisher/6Wwm/content/ostrzezenie-mf-przed-optymalizacja-podatkowa-fiz-z-wykorzystaniem-obligacji
"Optymalizacja podatkowa" w niektórych przypadkach, to coś jak historia z "pomrocznością jasną". Może sprawdzą, jak było w przypadku PRC?