Ten co pisał, rzeczywiście musi być prorokiem skoro przed wynikami takie artykuły pisze.
Widać, że to redakcyjna melepeta, bo jest to okres zamknięty przed wynikami, więc się dziwi, że informacji ze spółki nie dostał. Zresztą, jest to spółka notowana na giełdzie, więc wszelkie wiadomości idą ścieżką oficjalną, a odpowiedzi na pytania mogłyby zostać uznane, jako sprzedawanie informacji poufnych.
Generalnie śmiech, że takie g.no artykuły wychodzą zwłaszcza, że portal ma w nazwie "business... coś tam"... Mógłby się nazywać wypuszczając takie redakcyjne knoty "g.no business insider".