Największym problemem nie są, jak pisał w Gontyniec w swoim sprawozdaniu, koncerny podszywające się pod browary regionalne, ani zła koncepcja dystrybucji. Problemem jest przede wszystkim ZŁE PIWO warzone swego czasu przez Gontyniec. Trzeba przyznać, że ostatnie warki Noteckiego zbliżają się do dawnego poziomu, ale żeby odzyskać zaufanie rynku, ten trend musi się utrzymać, nie może być tak, że za miesiąc albo dwa to się odwróci. W latach 2012-2013 browar Gontyniec (fakt, z innym niż obecny zarządem) zniszczył legendę piwa Noteckiego stawiając głownie na ilość i marketing, a lekceważąc jakość. Ich piwo było wtedy paskudne, zmarnowali ogromny potencjał na jaki Czarnków pracował latami. Złe piwo nie sprzeda się niezależnie od sposobu dystrybucji, to jest kwestia drugorzędna. Życzę Gontyńcowi konsekwencji w poprawie jakości, a jeśli ktoś ma z nimi kontakt to niech naciska jak może, wtedy wyniki tez będą lepsze.