Który zasłużył na wdzięczność Polaków, a który nie nadawał się na to stanowisko?
W tym kraju każda osoba nadaje się na to stanowisko. Wszyscy znają się na makroekonomi tak jak na leczeniu.
Na wdzięczność nie zasłużył nikt. Bo każdy z nich, jest gorszy od nas.
Ewidentnie nie nadawała się na stanowisko Ministra Finansów Teresa Lubińska.
To było jedno wielkie nieporozumienie? Zero koncepcji i zero umiejetności komunikowania się z otoczeniem.
Na ministra Finansów nie powołałbym także, Jarosława Bauca - wykonawcę poleceń Krzaklewskiego i jego otoczenia. Autor dziury budżetowej.
Który z ministrów był najlepszym, a który nie zasługuje nawet na małą wzmiankę?
Na małą wzmiankę zasługuje każdy, jedni na większą, inni na mniejszą:
1/ ci którzy byli krótko. Co mogli zrobić i jak ich ocenić?
Karol Lutkowski, Andrzej Olechowski, Jerzy Osiatyński, Marek Borowski, Henryk Chmielak, Paweł Wojciechowski, Stanisław Kluza.
2/ ci ktorych działalność przypadła na okres względnego spokoju politycznego i gospodarczego lub okres spijania śmietanki i wykorzystywania okresu prosperity
Halina Wasilewska-Trenkner, Andrzej Raczko, Mirosław Gronicki,Zyta Gilowska
Została trójka. Leszek Balcerowicz, Grzegorz Kołodko, Marek Belka
Który z nich jest najlepszy? Każdy z nich działał w innym okresie, każdy z nich ma swoje wady i zalety. Nie wymieniam ich, bo są znane. Każdy miał wprowadzał inne koncepcje.
Cenię L. Balcerowicz za jego pierwszy okres działalności - najtrudniejszy, Kołodkę za walkę ze środowiskiem ekonomistów, które odpowiada za skutek w postaci przejęcia władzy przez populistów, M. Belkę za spokój i wprowadzanią koncepcję ograniczenia deficytu budżetowego.
Żadnemu z nich nie powierzyłbym własnych pieniędzy w celu pomnożenia. Cenię własną pracę i osiągnięcia.