Tak się zastanawiam... Wczoraj przy marnym obrocie i minimalnym wzroście nagle ktoś w 30 minut połknął 300k papierów, a dziś też jest niewielki obrót i już ponad 3% do przodu. Zapewne się mylę, ale wygląda to tak, jakby potrzeba było tylko jednego kamyczka, żeby ruszyła lawina... I to nie śnieżna, co w dół leci, tylko...
Ale to tylko takie marzenia w ładny, zimowy dzionek :-). Pozdrawiam serdecznie.