Brawo, jeden trzeźwo myślący. Pozostali uwierzyliby gdyby Tomalkiewicz napisał, że właśnie kupił działkę na Marsie i zamierza kosmiczny pył importować by w sklepie obok grawerowanych łyżeczek i szwajcarskich długopisów wystawić. I najśmieszniejsze jest to, że w przypadku NC to całkiem realny scenariusz ;)