Nasi inwestorzy patrzą na zysk NETTO i czasem na przychody, reszta jest nieistotna.
W tym przypadku dochodzi płynność, tak naprawde wszystkie wahania notowań są na promilowych obrotach akcji i wczorajszy 20% spadek wygenerowały papiery warte mniej niż 150tys...
Do tego mamy BESSĘ (na małych spółkach na pewno).
Mam w portfelu tylko małe firmy. Trzy z nich ( w tym 4fun) są notowane na historycznych minimach ze śmieszną kapitalizacją, mimo że dwie z nich (tym razem oprócz 4fun) normalnie działają i zarabiają pieniądze.
Co poradzić? Sprzedać i zapomnieć albo przeczekać.
Ja tutaj niestety przegapiłem moment sprzedaży >15zł ze sporym zyskiem, więc teraz niestety albo stety mi wszystko jedno czy to spadnie o kolejne 20% (1zł na akcji), skoro przepadło mi 10zł/ akcji.
Jestem frajer ale kto mi zabroni ;) Za bardzo uwierzyłem zarządowi 4fun