Jan Jerry i jego przyboczne słupy sądzili do czasu JWA że byle raport spowoduje wzrost o 300 procent. A tu zonk. Rośnie trochę. Popytu ni ma. Może się Art rozładować Jerremu lub Jerry Artowi. Ale nie o to przecież chodziło. Ja sami popytu nie podstawią to dramat. Mode śmieszne obroty. Tylko clc przerzucają sobie w gore2na swoich rachunkach. Tylko to się trzyma kupy ale nie wskaźników wyceny. Tu będzie historyczna porażka. Nie gruba bo grosze wsadzili. W sumie wychodzi ze tacy sobie z nich spekulanci.