Cena prawie 5 zł już była i nie sprzedałem wtedy bo papier jest warty więcej fundamentalnie + możliwości spekulacyjne i przejęciowe ale to już loteria.
To nie zbierała zwyczajna spekuła tylko od tego prawie 5 zł kupował ktoś przez biuro maklerskie płacąc więcej niż cena rynkowa. Dużo bym dał żeby wiedzieć kto i na ile on wycenia papiery MOJ S.A.. Może mi jako posiadaczowi akcji opłaca się cicho siedzieć i czekać aż zrealizuje swój plan?
Zastanawiam się czy możliwy byłby taki numer. Ktoś skupuje ile wlezie poza rynkiem przez biuro a część z tego spowrotem wpuszcza w rynek dusząc kurs? Nie było inf o pakietówkach więc to musiałoby być kupowanie na zasadzie umów z odroczoną realizacją a wywalanie już posiadanych akcji. Do tego ryzykowne to bo dużego popytu tak by nie zasypał ale jak już się uda tak trafić w okres przewagi podaży i dopomóc korekcie spadkowej to można zniechęcić do papiera i odebrać przez dłuższy czas dużo i tanio.