Co do faktów: świetny wynik netto za Q1... osiagniety nie dzięki wzrostowi przychodów, ale redukcji wydatków marketingowych. Jeśli redukcja wydatków marketingowych nie spowoduje w kolejnych kwartałach dalszego spadku przychodów, to byłby to ewenement na skalę światową. Szczególnie w tej branży. Jeśli chodzi o ewentualnu "sukces" nowej gry. W tym segmencie, sukcesem jest osiagnięcie przychodów na poziomie zapewniającym dodatnią kontrybucję do wyniku w ciągu dwóch lat. Więc jakakolwiek nowa gra nie wpłynie na zauważalny wzrost przychodów spółki w najbliższych kwartałach. Kurs dolara... cóż, tani dolar ogranicza koszty, ale jednak w znacznie większym stopniu ogranicza przychody w PLN.
Oczywiście są też pozytywne fakty - spółka cały czas zarabia, wciąż ma sporo kapitału zapasowego, z którego może wypłacic równie sowitą dywidendę w przyszłym roku, a może nawet jeszcze przez kolejne 2-3 lata. Od 2026 roku do zysku netto zacznie kontrybuować WoH. Problem w tym, że przy tym tempie spadku przychodów z FC i HC, zyski z WoH nie zasypia dziury w wynikach spółki. Jeśli spółka będzie chciała kontynuować wypłate dywidendy w wysokości kilkunatu złotych na akcję, to za dwa lata kapitału zapasowego juz nie będzie, a zysk w 2027 roku wystarczy na wypłate dwóch, może trzech złotych dywidendy za akcję. Oczywiście, to dosyć pesymistyczny scenariusz rozwóju sytuacji, ale możliwy. I dlatego mamy tu takie wskaźniki jakie mamy. Bo giełda wycenia przyszłość, a nie przeszłość. I dywidenda za 2024 rok nie ma juz znaczenia.