Analityk z Sabtadera:
Jak zauważa Paweł Puchalski, analityk z Santander Biuro Maklerskie, plan rozwoju OZE przedstawiony do 2026 r. jest przyspieszeniem w rozwoju OZE w przypadku Enei. – Nie jest jednak najważniejszą zmianą w odniesieniu do tej spółki, która zmieni zupełnie jej postrzeganie. Widać jednak, że Enea chce budować OZE i budzi się z wieloletniego letargu. Kilka ostatnich lat firma ewidentnie przespała.
Spółka pokazała konkretny plan w rozbiciu na projekty, ale pytaniem pozostaje, czy będą to inwestycje rozwijane własnymi siłami, czy kupowane z rynku. Ten drugi przypadek może ją kosztować dodatkowe setki milionów złotych – mówi Puchalski.
Zdaniem naszego rozmówcy spółka nie powinna mieć większych problemów z finansowaniem nowych inwestycji, nawet jeśli w momencie dokonywania zakupów nie będzie jeszcze wydzielenia węgla ze struktur grup energetycznych.
– Za chwilę pojawi się na rynku dużo łatwo dostępnych pieniędzy w formie dotacji i pożyczek z Krajowego Planu Odbudowy. Mowa jest o niskooprocentowanych kredytach nawet na 95 proc. wartości projektu.
Dodatkowo nowe inwestycje prawdopodobnie będą realizowane w ramach zielonych spółek inwestycyjnych, wydzielonych z Enei i od węglowego wytwarzania – dodaje.