Rozwój wypadków pozatykał im gębofony, bo i co tu gadać? Kiedyś mogli wciskać kit, dzisiaj te ich jęki są żałosne. Gdy się kolejny raz czyta o majątku i wekslu i niby miliardowych odszkodowaniach od JLR za zniszczenie spółki, to po prostu psychiatryk się kłania dla tych ludzi