Obojczykosik wszedł. Widziałem. Strasznie gruby. W drzwiach się nie mieścił. Portfel miał jeszcze grubszy. Wyciągnął zwitek i powiedział "za wszystko, do pełna".
A potem wrócił do domu i wrzucił do pieca, bo zimno od paru dni a wyszłu mu taniej niż węgiel.