Serio, to niemozliwe, ze ci ludzie odpowiadaja za budowanie jakiejs narracji i czerpią z tego benefity. Tak tępe, nie mające nic wspolnego z wyrafinowaniem naganianie to mozna u dzieci do 5 roku zycia spotkac. Prymitiwne bajkopisarstwo, w ktore nikt nie wierzy poza autorem. Smiech na sali, dojrzali niby ludzie. Wszyscy widza, ze stoja na srodku bez gaci, a tym sie wydaje, ze nikt nie zauwazyl. Błazenada.