Jest połowa lipca prawie, a pogoda jak w październiku. Popatrz na prognozy długoterminowe. Rynek jeszcze tego nie widzi, ale sprzedaż wakacyjna będzie rekordowa. Wystarczy iść do pierwszego lepszego biura podróży i zobaczyć co się dzieje lub pośledzić oferty online na lipiec sierpień i zobaczyć jak szybko znikają. Nikt nie będzie spędzał wakacji nad Bałtykiem w takich warunkach. Ludzie masowo odmawiają rezerwację nad morzem i w Tatrach (wystarczy poszperać trochę na forach podróżniczych). To musi przełożyć się na wyniki. Ja pod to gram, nikomu oczywiście nic nie karze.