To prawda... Naiwni i wystaszeni oddali wszystko po 2,75 PLN... Teraz Tomek wie, że poza kilkoma dziwnymi przypadkami nie może liczyć na strach i głupotę tych, którzy zignorowali jego niepoważne wezwanie... Nie dał 5 PLN żeby zakończyć wszystko w jednym posunięciu, niech pogodzi się z tym, że część dywidendy musi iść do Allianz (ma prawie 10% akcji) i innych mniejszościowych (mają prawie 11% i to jest określane jako free float/wolny obrót, bo poszczególne osoby w każdej chwili mogą już kupionymi akcjami handlować bez ograniczeń regulacjami czy polityką inwestycyjną funduszu, co czyni je podatnymi na manipulacje i straszenie jak w przypadku ostatniego wezwania), a z biegiem lat, kiedy z rosnącymi zyskami pojawią się fundusze i spekulanci, też wzrost ceny uniemożliwi mu próbę ponownego wezwania na tym poziomie, kiedy wszyscy przekonali się już dziś, że może nagle z 2,12 uznać za opłacalne też 2,75 PLN, to realna wartość obecnego i przyszłego biznesu całej spółki musi być zatem dla niego wielokrotnie wyższa i bliższa 10 niż 2, bo dlatego miliarder jest miliarderem, że kupuje od słabo zorientowanych i wystraszonych za 2, co jest warte 10, a biedni są wiecznie biedni, bo oddają miliarderom swoje 10 za 2... Pozdrawiam rozsądnych, którzy wiedzą, że 10 to 10 i tylko głupiec daje sobie wmówić, że jednak 2,12 czy nawet 2,75 :)