Dotychczas pan Tomasz robił wszystko, aby wystraszyć akcjonariuszy mniejszościowych (wszystkich poza rodziną) i aby sprzedali swoje akcje. Jednym ze sposobów było nie wypłacanie dywidendy. Już kilka lat temu przecież zarząd (mama) zaproponował walnemu wypłatę dywidendy (był oficjalny komunikat) a mimo to syn który przecież wszystko zawdzięcza mamie powiedział nie i formalnie zablokował.
W dzisiejszych czasach, gdy oprocentowanie lokat jest zerowe, a nawet ujemne, dojdzie po rozum do głowy i zauważy że jako największy udziałowiec najwięcej traci na trzymaniu lokat właśnie rodzina.