Miałem nie odpowiadać ale po paru dniach pora coś napisać.
Fakty: trwa agresja, wojna. Rosja napadła na Ukrainę. Zboża na rekordowych cenach, kurs złotego nurkuje.
Czarnoziem gotowy do kolejnego urodzaju. Ruskie czołgi grzęzną w czarnej, błotnistej mazi.
Ale czołgi przeszły bokiem na Charków, omijając ługańską prowincję.
W silosach jeszcze mnóstwo zboża i ziarna słonecznika ( też po rekordowych cenach ).
Na razie nie ma jak tego wywieść, wojna i tory uszkodzone.
Ale główny udziałowiec Jurij Żurawljow ma bardzo silnego sprzymierzeńca. To Chińczycy.
Dla nich szaleństwo w cenach na rynkach rolnych to katastrofa społeczna.
Oni uspokoją Putina na zawsze i rynek wróci do normy ale na znacznie wyższych poziomach cenowych.
Pora pakować do wora i czekać na kolejne 11 zł.
Niech moc będzie z nami.