Przypominam to miała być rewolucja w fotowoltaice. Dla Kowalskiego liczy sie tylko a) wydajność z metra / cena, b) okres gwarancji, c) sprawny serwis i reklamacje. Nie słyszałem by ktoś podejmował decyzję o inwestycji na podstawie posiadania przez firme patentu. Takie dyrdymały jakie opowiadacie interesują tylko osoby które dały się nabrać na gównomarketing i simpują słoneczko. Więc simpy dawać minusy!