A może coś na poparcie tej tezy że film to strata kasy? Znają się dobrze z buddą który miał ostatnio film w kinie więc może wiedzą ile można z tego wyciągnąć. Mają swoich influ jako aktorów, więc napewno mniej kasy zapłacą niż prawdziwemu aktorowi z wyższej półki.
A te wszystkie zagrywki finansowe to raczej pomysły głównego akcjonariusza BBI