Trochę tak, no ale nie do końca. Komunikacja i zaufanie oznacza nie mniej nie więcej niż tyle że akcjonariat uznaje coś za rzeczywistość nieco wcześniej, na podstawie samych zapowiedzi, a nie faktów.
Forek na podstawie rosnących zysków, kursu (przy uczciwie mówiąc ogólnej hossie gamingowej) wyleciał po PD na poziomy niemal absurdalne z dzisiejszej perspektywy, właśnie dlatego że cieszył się zaufaniem, a akcjonariat uznał zapowiedzi kolejnych wielkich remake'ów wydawanych z dużą intensywnością, nadchodzącego sukcesu GreenHell na miarę PC. Gdy kolejne lata miesiące/lata zweryfikowały rzeczywistość, obecnie sentyment jest negatywny, kapitalizacja uwzględnia raczej obecny stan rzeczy z delikatnym dyskontem nadchodzących produkcji.
Z jednej strony więc fajnie spekulować na spółce z dobrą komunikacją, kurs rośnie dużo wcześniej, łatwiej pewne rzeczy przewidywać. Na takich spółkach po prostu kupujesz plotki, sprzedajesz fakty. Z drugiej strony spółka taka po sukcesie najczęściej staje w miejscu z kursem bądź wręcz spada, właśnie ze względu na realizację zysków, no chyba że za sukcesem pójdą zapowiedzi jeszcze dynamiczniejszego rozwoju, które ponownie zostaną kupione. W przypadku spółek z wątpliwym PR kurs strzela dopiero po wynikach, ale co też ważne w przypadku braku sukcesu spadki są mniej drastyczne, bo po prostu były już wcześniej uwzględnione w kursie.
Koniec końców, a więc w legendarnym długim terminie, chodzi jednak tylko o zyski, bo ludzie są na giełdzie po to by zarabiać (no czasem z powodu syndromu sztokholmskiego ;)). Zyski zdecydują które spółki urosną, a komunikacja kiedy.