Od listów intencyjnych juz szuflady im sie pewnie nie domykaja, a i biletów lotniczych i delegacji pełne segregatory.
Czasem sobie myslę, ze to wszystko jest jedną wielką sciemą, włacznie z tym, że nic nie idzie.
Bo jakby szło, to nie udałoby sie skupić akcji za bezcen.
Ale, jakby to była prawda, że wszystko to obietrnice bez pokrycia, i "umowy atonowe" nigdy nie realizowane, to do zgonu tylko 54 grosze. Coz to jest wobec straty, którą niektórzy zaliczyli z poziomu 6 zł..., a nawet ostatnio z poziomu 1,65.
Ostatnio patrze na Atona bez emocji, I naprawde wtedy jest lepiej. powraca zdolność krytycznej oceny różnych doniesień.