Bo pomimo tego co sporo trolli tutaj pisze, gra może (podkreślam: MOŻE) okazać się sukcesem sprzedażowym - wszystko zależy od reklamy.
Sporo gorszych gier sprzedało się w setkach tysięcy egzemplarzy tylko z racji dobrej reklamy (pierwszy lepszy przykład Goat Simulator który był totalnym, niegrywalnym gniotem).
Na chłopski rozum widzę to tak:
- jestem w zarządzie
- najważniejszy tytuł od którego zależy być albo nie być całej firmy ma za chwilę premierę wersji alfa,
- kurs jest niski, więc kupuję
- jeżeli gra okaże się kupą to nie ma znaczenia czy kupiłem akcje czy nie, bo i tak jestem w ciemnej d**pie bo firma padła
- jeżeli gra okaże się hitem, jestem na sporym plusie
Pod co innego mają grać, jak nie pod swój sztandarowy tytuł?
Nikt nie jest jasnowidzem i przyszłości nie przepowie - zarząd może się przejechać - postawili wszystko na jedną kartę: Climbera. Każdy z Was musi odpowiedzieć sobie na pytanie czy warto ryzykować. Na tym polega giełda.