swingers sprzedał bo popyt podstawił koszyczek na lewo - pewnie jest zadowolony, że "opchnął" i wyszedł z "kłopotu"
Tylko czy ten co wystawił zlecenie kupna był taki głupi? Nie wie, że płynność słaba, że bankrut, że ludzie z firmy odchodzą???
Wie, a jednak chce kupić - bo widzi możliwość wzrostu cen akcji.
Więc trza nam (posiadaczom akcji) czekać na rozwój przypadków - dobrze, że jest na coś, jest nadzieja bo przed raportem za 4Q jej nie było! Nadzieja jest tym większa, że może w akcjonariacie pojawi się ktoś kto wyprostuje zawiłości kapitałowe spółki i i ich dotychczasowych udziałowców...